Forum -=Alternatywne forum twórczj spolecznosci=-

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[żywienie] Pij mleko, będziesz kaleką!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=Alternatywne forum twórczj spolecznosci=- Strona Główna -> Artykuły...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:08, 22 Paź 2008    Temat postu: [żywienie] Pij mleko, będziesz kaleką!

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka

Pij mleko, będziesz wielki jak Kayah albo Bogusław Linda - przekonują reklamy. Guzik prawda. Krowie mleko to nie przepis na karierę dla dziecka, ale na jego kłopoty.

ANNA SZULC
O zaletach mleka zapewniają polskie dzieci twórcy najgłośniejszej dziś społecznej reklamy, politycy i oczywiście koncerny mleczarskie, którym publiczna akcja jest wyjątkowo na rękę.

Dziewczynka z reklamy jest nieśmiała, szczerbata i pewnie od dawna siedzi w ostatniej ławce. Kiedy przyznaje się klasie, że chciałaby zostać piosenkarką, dzieci wybuchają śmiechem. Dziewczynka wypija szklankę mleka i po latach zostaje gwiazdą popu. Przesłanie jest jasne.

Moda na picie
Akcja ruszyła we wrześniu 2002 roku i trwa do dziś. Jej organizator - Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamy, za swój cel uznał "intensyfikację działań profilaktyki osteoporozy poprzez wykreowanie mody na picie mleka". Inaczej mówiąc - jak będziesz miał ciepły stosunek do mleka, nie będziesz w przyszłości chodził o kulach. Stowarzyszenie promuje mleko za darmo.

- Firmy reklamowe postrzegane są często jak krwiopijcy - przyznaje Paweł Kowalewski, wiceprezes Stowarzyszenia. - Postanowiliśmy to zmienić. Mleko, którego spożycie drastycznie w Polsce spada, wydało nam się odpowiednie.

W promocyjną machinę wciągnięto telewizję, rozgłośnie, gazety. I gwiazdy z pierwszych stron kolorowych czasopism. Nie tylko Kayah i Bogusława Lindę, ale też mistrza kierownicy Krzysztofa Hołowczyca i polską snowboardzistkę Jagnę Marczułajtis. Urodę Jagny można podziwiać w multipleksach, tuż przed pokazami "Starej baśni".

- Nie wahałam się ani chwili - zapewnia snowboardzistka. - To był wspaniały i oryginalny pomysł. Poza tym bardzo lubię mleko.

Nie tylko ona. Lubi je także mistrz świata w skokach narciarskich, Fin Veli-Matti Lindstroem, który w prasie i telewizji postanowił (choć już nie za darmo) promować... polskie świeże mleko. Moda na mleko przeniosła się z telewizji na ulicę. We wrześniu posłanka SLD Sylwia Pusz wraz z wolontariuszami w białych kitlach rozdała na poznańskich przystankach autobusowych cztery tysiące kartoników mleka, także czekoladowego.

W promocję napoju od polskiej krowy włączyła się nawet część lekarzy. Zagrzmieli, że dzieci piją mleka za mało i że to źle się skończy.

Na usługach koncernów
Ale nie wszyscy medycy tak myślą. Jednym z nich jest doktor Eugeniusz Zbigniew Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, twórca pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego. Z zamiłowania dietetyk.

- Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego stulecia - twierdzi. - Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu dzieci, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest bezpieczniej.
Siwik używa mocnych słów. Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.

- Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki - grozi.

- Jeśli wierzymy, że mleko to źródło wapnia chroniącego przed osteoporozą (osłabieniem kości), musimy pamiętać, że osteoporoza jest najbardziej rozpowszechniona w regionach świata o wysokim spożyciu mleka, np. w Europie Północnej, Kanadzie i USA - zauważa również Annemarie Colbin, autorka książki "Osteoporoza".

Kilka lat temu zrzeszająca pięć tysięcy członków międzynarodowa organizacja Lekarze na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej wydała oświadczenie, w którym ostrzega przed piciem mleka. Lista przeciwwskazań jest długa.

Zasadniczym powodem sprzeciwu wobec białego eliksiru jest przekonanie, że człowiek, podobnie jak pozostałe ssaki, przystosowany jest do spożywania mleka tylko w okresie niemowlęcym.
- Człowiek nie krowa, czterech żołądków nie ma - twierdzi Mariusz Gawlik, lekarz ze Stargardu Szczecińskiego, przez lata pracujący na dziecięcym oddziale laryngologicznym. - Mały człowiek nie jest cielęciem, które potrzebuje innego składu witamin i minerałów niż wolno rozwijający się ludzki organizm. Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób.

Mleko krowie nie jest dobrze przyjmowane przez ludzki organizm. Tego argumentu nie odpierają nawet zagorzali jego zwolennicy.

- Nietolerancja laktozy to poważna i, niestety, częsta komplikacja. Sam też mleka nie toleruję - przyznaje nawet Waldemar Broś, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Spółdzielni Mleczarskich.

Lekarze z międzynarodowej organizacji LMO twierdzą, że 80 procent ludzkości mleka po prostu nie trawi. W Polsce, gdzie tradycja picia mleka jest długa, problemy z przyswajaniem cukru mlecznego, zwanego laktozą, ma połowa obywateli.

Z badań doktor Doroty Szostak-Węgierek z Instytutu Żywienia i Żywności w Warszawie wynika, że prawie 20 procent polskich dzieci ma niedobór enzymu trawiącego laktozę. - Objawy nietolerancji mleka mogą ujawniać się nawet po latach - twierdzi dietetyczka.

Proszę, nie pij
Nie chodzi jednak tylko o laktozę. W 2001 roku nowozelandzki badacz doktor Corrie McLachlan ogłosił wyniki badań, z których wynikało, że mleko, a właściwie zawarta w nim kazeina (rodzaj białka), jest przyczyną chorób serca. Wnioski naukowca umieszczono w międzynarodowym internetowym serwisie o wymownej nazwie "No milk page" (strona bez mleka). Do odwiedzenia serwisu, na którym znalazło się wiele publikacji, ostrzegających ludzi przed piciem mleka z różnych powodów, do dziś zachęca na swojej stronie internetowej zespół lekarzy III Kliniki Chorób Dziecięcych Akademii Medycznej w Białymstoku.

Złudzeń nie pozostawia także Frank Oski, profesor pediatrii z renomowanej John Hopkins School of Medicine, który w trosce o zdrowie dzieci napisał nawet książkę "Proszę, nie pij mleka".

Ale polskie dzieci piły mleko i piją nadal.
Katarzyna Woleńska jest nauczycielką. Ma 28 lat i koszmarne wspomnienia z dzieciństwa.

- W moim domu panował kult mleka - mówi. Śniadanie kończyło się dla Woleńskiej dość schematycznie. Wymioty, biegunki, wysypka. Rodzice podejrzewali uczulenie, więc wyrzucili z jej jadłospisu pomidory i truskawki, choć je uwielbiała. Alergię na mleko wykryto u niej, kiedy dostała się na studia. Za późno. Była już astmatyczką.

- Mleko jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych. Ma aż pięć składników, które mogą być fatalnie tolerowane przez człowieka - przyznaje profesor Edward Tadeusz Zawisza, jeden z najwybitniejszych polskich alergologów.

- Ale groźne mogą być także zanieczyszczenia mleka, takie jak penicylina i białka pszenicy.

Zdobycz bakterii
- Polskie mleko jest już czyste i wciąż naturalne - zapewnia Waldemar Broś. - Z drugiej strony krowa nie jest maszyną, tylko żywym organizmem. Zdarza się, że zachoruje, pobrudzi się.

Broś nie chce wracać pamięcią do wczesnych lat 90., kiedy kontenery z polskim mlekiem w proszku służby celne innych krajów uznawały za radioaktywne. I późnych lat 90, kiedy inspektorzy Unii Europejskiej natknęli się w Polsce na rzekę brudnego mleka, z gronkowcem w tle. Dziś polskie mleko spełnia normy UE w ponad 80 procentach. Zgodnie z normami mleko klasy ekstra powinno zawierać nie więcej niż sto tysięcy bakterii. - Nawet jeśli jest ich więcej, to i tak znikają pod wpływem pasteryzacji - zapewnia Broś.

Ale Tomasz Nocuń, internista, ostrzega, że proces pasteryzacji zamienia mleko w zupę pełną martwych, toksycznych bakterii, które zatruwają organizm. I powodują kolejne alergie.

Alergolog, profesor Zawisza leczy ludzi uczulonych na mleko od dziesięcioleci. Liczba pacjentów z każdym rokiem powiększa się. Dla niektórych mleczna euforia kończy się śmiercią. Jak dla leczonego przez alergologa dyplomaty, którego na przyjęciu poczęstowano ciastkiem, w skład którego wchodziło mleko. Udusił się.

Nie leczona alergia na mleko nie zawsze kończy się zgonem, ale może kończyć się poważną chorobą. Z chorobami oczu włącznie.- Przewlekłe alergie pokarmowe, w tym także alergia na mleko, mogą pośrednio prowadzić do schorzeń ocznych, z zapaleniem rogówki oka włącznie - przyznaje doktor Anna Ambroziak ze Szpitala Okulistycznego w Warszawie.

Profesor Zawisza zauważa, że problem byłby łagodniejszy, gdyby Polska nie była krajem rolniczym, w którym mleko uznawane jest za podstawę pożywienia. Jesteśmy szóstym co do wielkości producentem mleka w Europie (7 mld litrów rocznie).

Mleka pije się mało w Afryce, prawie nie pije w Chinach i Japonii. - W samym tylko Kioto żyje czterysta osób, które ukończyły sto cztery lata życia. To ponad dwa razy więcej niż w całych Stanach Zjednoczonych - wyjaśnia Eugeniusz Zbigniew Siwik. - Ci ludzie są długowieczni, bo nie znają smaku mleka.

Zdrowie na sercu
Najwięcej piją mleka Amerykanie i Finowie. I tam notuje się najwięcej przypadków chorych na serce i cukrzycę. W Polsce mleko stało się towarem politycznym. Sloganem "Szklanka mleka dla każdego ucznia" rząd Leszka Millera postanowił zdobyć poparcie społeczne. I mleko zagościło w szkołach na dobre.

- Podawanie dzieciom w wieku szkolnym mleka skazuje je na choroby i cierpienia - zapewnia Eugeniusz Zbigniew Siwik. - Mamy jak w banku, że w przyszłości wiele z nich będzie zawałowcami.

A zbuntowany lekarz Tomasz Nocuń dodaje, że trudno mu uwierzyć w szlachetne intencje pomysłodawców akcji "Pij mleko". - Stworzono wielką reklamową machinę, która napędzać ma jedynie koniunkturę dla firm mleczarskich - twierdzi.

Producentom mleka sprzyjają także rządowe programy. Polscy producenci mogą starać się o dotację z Funduszu Promocji Mleczarstwa. Ta przychylność władz spowodowana jest, formalnie, troską o dobro dzieci i młodzieży. Takiej polityce, opartej na przekonaniu, że bez szklanki mleka dziennie polskie dziecko wyrośnie na półgłówka i inwalidę, sprzyjać mają badania. I tak Instytut Żywności i Żywienia odkrył, że jadłospis polskiego jedenastolatka zaspokaja połowę dziennego zapotrzebowania na wapń. Co oznacza, że większość jedenastolatków będzie w przyszłości chorować na osteoporozę. A tą zagrożonych jest dziś dziewięć milionów Polaków.
Naukowcy z organizacji Lekarze na rzecz Medycyny Odpowiedzialnej podnoszą, że istnieje zależność między insulinozależną cukrzycą (zwaną inaczej młodzieńczą) a alergią na mleko, a konkretnie zawarte w nim albuminy (czyli grupy białek rozpuszczalnych w wodzie). I znów - największy odsetek osób chorych na cukrzycę młodzieńczą notuje się w Finlandii, tam, gdzie dzieciom wmawia się mleko pod każdą postacią.

Adamowi Karbiszowi z Krakowa też wmawiano. Karbisz jest właścicielem firmy poligraficznej. Ma 34 lata i większość wakacji spędził na koloniach. - Podstawą jedzenia były placki ziemniaczane, mielony i mleko - przyznaje. - Wychowawcy byli sympatyczni i fanatyczni. Nie pozwalali odejść od stołu, jeśli szklanka z mlekiem nie była pusta. Przez wiele kolejnych lat chorowałem na przemian na anginę i zapalenie uszu.

Karbisz przestał jeździć na kolonie, bo zaprzyjaźniony z rodziną lekarz domyślił się przyczyny kłopotów zdrowotnych dziecka. - Był odważny w poglądach, to i miał poważne problemy z utrzymaniem pracy. Lekarz, który jest wrogiem mleka, staje się wrogiem ludu - twierdzi mężczyzna.

Ale lekarz Karbisza nie był wielkim odkrywcą. Pionier nauki o żywieniu doktor Max Bircher-Benner o szkodliwości mleka trąbił już pod koniec XIX wieku (dziś w Zurychu istnieje słynna klinika jego imienia). Twierdził, że mleko powinno być najwyżej dodatkiem do diety. Wyjątkiem są, według niego, łatwiej przyswajalne dla człowieka kwaśne produkty mleczne (jogurty, sery) i mleko pełne, prosto od krowy karmionej trawą.

Ewa Wachowicz, z zawodu technolog żywienia, kiedyś Miss Polonia, dziś producent programów telewizyjnych i matka małej Oli, kupuje mleko prawie wyłącznie od kobiety ze wsi.

- Tylko takie jest wartościowe - uważa. - W życiu nie podałabym dziecku produktu z napisem UHT. Skład mleka, podgrzewanego do tak wysokich temperatur budzi wątpliwości. Białko ścina się i nie wiemy do dziś, jaki może to mieć wpływ na zdrowie. Nie przypuszczam, by był pozytywny.

Zupa z bakterii - Każdy chciałby mieć własną krowę pod blokiem i doić ją według potrzeb - mówi Waldemar Broś. - Ale to niemożliwe. Musimy dostosować się do wymogów cywilizacyjnych i podgrzewać mleko, by miało dłuższą wartość. Prawda, zabijamy też dobrą florę bakteryjną, ale to koszty cywilizacji.

Część naukowców uważa jednak, że mleko i tak trzeba pić, bo ma dużo cennych wartości.

- Jest wiele produktów, bogatszych w witaminy i minerały - zapewnia Barbara Bachurska, lekarz pediatra z Katowic. - Mitem jest także przekonanie, że mleko zawiera mnóstwo drogocennego wapnia. Znacznie więcej ma go plaster żółtego sera.

To wariaci - Przestaliśmy słuchać natury - uważa Eugeniusz Zbigniew Siwik. - Stworzyliśmy przemysł, który powoli, ale skutecznie nas zabija. Siwik twierdzi, że w swoich poglądach, nawet w Polsce nie jest już osamotniony. - Ci, którym zależy na zdrowiu dzieci, będą mówić coraz głośniej. Będą mówić o podstępnej "białej śmierci", którą w imię niezrozumiałych racji wynosi się pod niebiosa - zapewnia.

- Zastanawiam się nad pewną kontrakcją. Nad tym, czy nie wytoczyć procesu Kayah i Lindzie, oskarżając ich o szerzenie kłamliwych i szkodliwych poglądów. A przynajmniej nad tym, czy nie spróbować postawić przed sądem tych, którzy namówili piękne i sławne osoby do tej tragicznej w skutkach reklamy?

Na przeciwników mleka patrzy się jak na złoczyńców albo wariatów. - Oni są chyba nienormalni? - zastanawia się Jagna Marczułajtis. - Przecież gdyby mleko było niezdrowe, to nie byłoby go w sklepach!

(...)

Gdy do głosu dochodzą polscy lekarze, ich poglądy uznajemy za obrazoburcze. To wariaci. Mleko jest przecież rzeczą świętą. Niepodważalną jak rosół, schabowy i karp na wigilię. Wiedzą o tym dorośli i wiedzą dzieci. Zwłaszcza te, którym marzy się kariera i które do picia mleka zostały namówione przez wielkie gwiazdy. Ale jaka jest prawda?

Kulisy nr 42/2003
ARTYKUŁ ZE STRONY [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arizal dnia Śro 19:20, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KarvanO
Moderator



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Śro 20:25, 22 Paź 2008    Temat postu:

Wybacz ale kolejny farmazon... przynajmniej do momentu do którego doczytałem.. miałem już dość głupoty Razz

1. Jest mleko i mleko... z czego wielu lekarzy nie zdaje sobie z tego sprawy, mleko w kartonach to jest raczej pozostałości po wyodrębnieniu innych składników z prawdziwego mleka... mleko pochodzące od krów, które są karmione i dojone w wielkich faktoriach mlecznych jest nie zdrowe... te krowy spożywają modyfikowane żarcie, i w 98% niewiedzą nawet jak się trawę skubie... takie mleko owszem może działać w troszkę inny sposób jak naturalne mleko, ale nie jest aż tak szkodliwe jak opisuje artykuł.... krowa która jest chowana na naturalnym pożywieniu produkuje naprawdę zdrowe mleko..

2.Laktoza jest dwucukrem... i co więcej tego cukru jest znacznie więcej w mleku ludzkim, niż krowim... uczulenie na laktozę to typowa przypadłość u dzieci, która zanika z wiekiem

3. Kazeina jest białkiem najbardziej przydatnym jako materiał budulcowy do syntezy hemoglobiny i białek osocza krwi. Co więcej mleko ludzkie zawiera jej więcej niż krowie czy kozie...

osobiście zachęcam do rozmowy z wykładowcami biologi lub technikami żywienia, no i oczywiście do zaglądania do książek popularno-naukowych, a nie bazowania na takich beznadziejnych artykułach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:14, 28 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
3.Kazeina
Jej zawartość w krowim mleku jest trzykrotnie większa niż w ludzkim. Jest to gęsta, lepka substancja, która sprzyja formowaniu się potężnego kośćca cielęcia. W żołądku niemowlęcia tworzą się z niej grube, twarde, ubite grudki, które są trudne do strawienia. Jej ubocznymi produktami trawienia jest gęsty śluz, który gromadzi się w jelitach, które są zablokowane i mają utrudnioną absorpcję substancji odżywczych. Mleko krowie jest jednym z najbardziej śluzotwórczych pokarmów. Jego duże stężenie powoduje zaczopowanie i podrażnienie układu oddechowego, gromadzi się w całym ciele i stanowi potężne obciążenie dla układu wydalniczego. Dr Norman Walker, liczący sobie 109 lat i prowadzący badania od 50 lat uważa, że kazeina jest głównym czynnikiem chorobotwórczym tarczycy.

2.Prawdopodobnie prawie każdy się zetknął z informacją o nietolerancji laktozy. Czasem nie zdajemy sobie jednak sprawy, że ignorowanie tego faktu ma konsekwencje.

Laktoza to rodzaj cukru występującego w mleku. Jelita dziecka wytwarzają trawiący go enzym - laktazę. Jednak z wiekiem zanika produkcja tego enzymu. Jeśli pomimo tego nadal podawane jest dziecku mleko z nadzieją pokrycia zapotrzebowania na wapń, to niestety można je narazić na objawy nietolerancji. Są nimi np: nudności i wymioty, biegunki i rozwolnienia, kurcze żołądkowe, wydzieliny z nosa i śluz, dolegliwości związane z układem oddechowym (astma), zmęczenie, złe samopoczucie, wzdęcia. Niestety o tych skutkach nie mówi się często, dlatego rodzice w dobrej wierze, nieświadomie podają dziecku mleko i jego przetwory. Nawet jeśli przyzwyczajamy organizm do spożywania mleka krowiego to nie oznacza to, że unikniemy skutków takiej diety. Warto zaznaczyć, że badania przeprowadzone na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Stanowego w Ohio udowodniły, że nietolerancja mleka może doprowadzić do zrzeszotnienia kości czyli osteoporozy, ponieważ zachodzi zmniejszona absorpcja wapnia pomimo jego dużych ilości w pokarmie. Przyczyna, to brak laktazy - enzymu trawiącego cukier mleczny.

Dla osób cierpiących na nietolerancję laktozy, najlepszym wyjściem z sytuacji jest wykluczenie z diety mleka krowiego i jego pochodnych. Należy też liczyć się z tym, że mleko często występuje w wielu gotowych produktach, jak lody, ciastka, słodycze, sosy, zupy.

źródło: N. K. Sharma “Mleko cichy morderca”



Tak od Siebie powiem, że uważam picie mleka krowiego za coś nienaturalnego... Od kiedy to jakieś zwierze kradnie cudze mleko i pije je? Czy to jest naturalne? Ludzie w pewnym okresie życia owsem, piją mleko swych matek. Ale po co im mleko w późniejszych fazach życia i rozwoju? Co do pkt. 1.... Ciekawostką jest co się dodaje do mleka "masowo produkwoanego".... Dodatki typu móżdżki byce itd. są na porządku dziennym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
qwerty
Bajkopisarz



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:15, 28 Paź 2008    Temat postu:

eee... po co nam mleko?... Żródło wapnia niezbędnego do zdrowego życia?... co za różnica co dodają do mleka... jest dobre, smaczne i no wiesz... nikt CI nie każe go pić Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:20, 29 Paź 2008    Temat postu:

I nie pije Wink
Ale wiesz do produkcji mleka wykorzystuje się w dużym stopniu zwierzęta... Tymczasem dużo wiecej wapnia znajduje się np. w migdałach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:29, 29 Paź 2008    Temat postu:

118 mg wapnia w 100 gramach mleka krowiego
migdały (254 mg),
brokuły (130 mg),
kapusta włoska (187 mg),
nasiona sezamu (1160 mg),
kelp (gatunek wodorostów 1093 mg),
szpinak gotowany (600 miligramów),
serek sojowy tofu (100 miligramów),
figi suszone (280 miligramów)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
qwerty
Bajkopisarz



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:28, 29 Paź 2008    Temat postu:

Jesteś w 100% przekonany że smakowałoby tak samo jak to ze zmielonej krowy? Razz
Bo mnei się wydaje że traciłoby na smaku... przez co sprzedaż by spadła... I wytłumacz tu firmą żeby robiło mleko ze szpinaku... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:31, 29 Paź 2008    Temat postu:

Hahaha tu nie chodzi o robienie mleka ze szpinaku ale o to że są w lepsze zrodła wapnia.... Rozbawiłeś Mnie ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
qwerty
Bajkopisarz



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:17, 30 Paź 2008    Temat postu:

Nie zrozumiałeś... producentów mleka za przeproszeniem chuj obchodzi czy jest tam wapń czy bycze jaja... ważne żeby się sprzedawało. Więc chcę Ci powiedzieć że takiego mleka ze szpinaku poprostu nie będzie.

Ale ideologie rozumiem i w pełni popieram Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KarvanO
Moderator



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Czw 10:08, 30 Paź 2008    Temat postu:

ale jak sami wiecie produkty pochodzenia zwierzęcego są lepiej przez ludzki organizm przyswajalne i to bez dwóch zdań Very Happy
więc nie ważne czy w szpinaku jest więcej wapnia niż w mleku czy nie, jeżeli szpinak jest gorzej przyswajalny przez organizm Razz
fizjologii żywego organizmu nie da się oszukać Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marshallus_Walles
Administrator



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Czw 14:47, 30 Paź 2008    Temat postu:

qwerty napisał:
Nie zrozumiałeś... producentów mleka za przeproszeniem chuj obchodzi czy jest tam wapń czy bycze jaja... ważne żeby się sprzedawało. Więc chcę Ci powiedzieć że takiego mleka ze szpinaku poprostu nie będzie.

Ale ideologie rozumiem i w pełni popieram Smile


Koledze Arizalowi nie chodzilo w zadnym wypadkuna sugerowaniu mleczarniom robienia mleka ze szpinaku czy fig...podawal tylko alternatywe dla osob ktore chca zrezygnowac z mleka ale nie chca tracic cennego zródła wapnia.

KarvanO:
Co do przyswajalnosci to jest sprawa indywidualna...
Przyswajalnosc zalezy od wieku, ilości wpania zawrtego w pokarmie (przyswajamy srednio 2/3 wpania wiec jezeli mleko ma +/- 120mg przyjmujemy ok. 80mg...jezli szpinak ma 1000mg? rożnice widac goly okiem)pozatym przyswajalnosci sprzyjają witaminy C i D wiec dobrym pomyslem jest wcinanie tychze witamin jako "wspomagacz" (oczywiscie bez przesady)
Pozatym jest cos takiego jak substancje blokujące i zapotrzebowanie...
Jezeli organizm nie potrzebuje wiekszej ilosci wpania to chodzbys wypil kontener mleka i trzy tony szpinaku wiecej go mial nie bedziez....nabawisz sie tylko sraczki Twisted Evil
Substancje blokujace sa eliminowane u osob np. uprawiających sport, ludzi ktorzy maja do czynienia z praca fizyczna itd...
Wiec jak widzisz to czy pokarm jest zwierzecy czy roslinny ma mniejszy (aczkolwiek ma) wplyw na przyswajalnosc wapnia

Latwo przyswajalny wapń zawierają ryby w konserwach (zjadane z ośćmi! - sardynki, szprotki, itp.).
Zachecam do dalszej dyskusji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KarvanO
Moderator



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Czw 15:26, 30 Paź 2008    Temat postu:

masz rację lecz nie w każdym aspekcie i jak sam wiesz to mikro i makroelementy pochodzenia zwierzęcego (wystarczy zobaczyć na sposób żywienia naszych przodków)
miejsce człowieka jest prawie na samym szczycie drabiny konsumenckiej Razz

Zwiększenie spożywania mikro i makroelementów pochodzenia roślinnego osłabia organizm ludzki -- te osłabienia wyjdą dopiero za kilkanaście bądź kilkadziesiąt pokoleń... -- człowiek jest już upośledzony chociażby ze względu na to, że nie podlega podstawowym prawom natury - dobór naturalny...- aktualnie człowiek jest jednym z najsłabszych organizmów i jest na wymarciu (patrz genetyka- chromosom "Y") - człowiek już w prawie 99% utracił zmysł drapieżcy...

Więc czasami jest wchłonięcie mniejszej ilości potrzebnych substancji ale bardziej odpowiednich dla gatunku jakim jest człowiek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KarvanO dnia Czw 15:35, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:51, 01 Lis 2008    Temat postu:

Mikro i makro elemnty pochodzenia zwierzecego osłabaiją organizm? To jest śmieszne powiem Ci Wink
"Nasi przodkowie"(cokolwiek to znaczy) jedli w 99 % warzywa, owoce, orzechy i zboża... Mięso było tylko malutkim dodatkiem(typu trofeum zdobyte dla samicy podczas godów).
Jedząc mięso, stojąc "NASZ SZCZYCIE" drabiny pokarmowej skazujesz się na zjadanie wszystkich zaniczyszczeń skumulwoanych w roślinach jedzonych przez zwierzęta, jedzonych przez nich lekach, sterydach, antybiotykach(chyba nie wierzysz że zwierzęta bez wspomagaczy mogą żyć kilka miesięcy w takich warunkach jak żyją w hodowlach, fermach?)
"aktualnie człowiek jest jednym z najsłabszych organizmów i jest na wymarciu (patrz genetyka- chromosom "Y") - człowiek już w prawie 99% utracił zmysł drapieżcy... " Hmn.... Powiem Ci ze im wyższa świadomość tym mniej agresji. Nasz gatunek poprostu wznosi swoją świadomość, niektórzy osiągneli już ten boski stopień ale są to tylko pojedyncze przypadki bo większość ludzi nie chce być ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KarvanO
Moderator



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Sob 18:23, 01 Lis 2008    Temat postu:

jestem tylko człowiekiem, a w dzisiejszych czasach bardzo ale to bardzo trudno o zdrową żywność, a ten "boski" stan jak to ująłeś to wg mnie zdeklasowanie gatunku ludzkiego...
zdeklasowaniu-- mam na myśli sprzeniewierzenie się instynktom i zachowaniom charakterystycznym dla danej "rodziny"... bądźmy szczerzy: człowiek to nic innego jak zwierze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arizal
Moderator



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:44, 03 Lis 2008    Temat postu:

Tak człowiek to zwierze ale póki jest nieświadomy tego!
Człowiek to skomplikowane zwierze - ja bym to tak ujął.
Ten "boski" stan nie jest sprzeniewierzniem się gatunkowi, naturze etc.
Była ewolucja, musi być rewolucja...
Natura zrobiła już wszystko co chciała - nauczyła nas rozmnażać się. Teraz decyzja należy do nas, czy chcemy wznieść się czy zostać tu gdzie jesteś bądź upaść. Ja idę dalej. Jestem rewolucjonistą - nie zatrzymam się tu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=Alternatywne forum twórczj spolecznosci=- Strona Główna -> Artykuły... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin